niedziela, 24 marca 2024

Marzec nieco na niemiecko. Czyli potargowe refleksje o winnych smakach

Nie wszystko riesling co się złoci

Marzec to trzy okazje do spróbowania win niemieckich. Bo po pierwsze: urodziny Rieslinga, po drugie Euro Gastro, po trzecie - targi Smakki. Te wszystkie imprezy już za nami, ale przecież wino zostaje. Jeśli zamówicie białe wino z Niemiec, jest ogromne prawdopodobieństwo, że będzie to riesling. Ale możecie też trafić na weissburgundera (pinot blanc), sauvignon blanc czy kupaż różnych szczepów.  A to mogą być perełki, bo wiecie - nie wszystko riesling co się złoci!

Dzięki Niemieckiemu Instytutowi Wina, który wraz z firmą Winterhalter był gospodarzem na dwóch wspomnianych targach, miałem okazję niektórych okazów spróbować po raz pierwszy, do innych powrócić. 


Schönleber Riesling Brut Nature sekt - o, to bardzo fajnie "narysowany" cytrusowy musujący riesling. Czysty, mineralny, z dużymi bąbelkami. Kwasowość wzorcowa, niezupełnie szczupła - jest cytryna, ale uwaga: taka dojrzała, pełna. Bardzo fajny okaz na aperitif, ale i między daniami!


Abtei Himmerod Crémant Mosel Riesling trocken - 
Rok dojrzewania na osadzie dał wino rześkie, bez nadmiernej komplikacji. Ale za to mamy wszystko, czego oczekujemy po świeżym musiaku. Jest dominująca cytrysowa nuta, pierwiastek orzeźwienia, gryzące bąbelki przy wysokiej kwasowości. A żebyście wiedzieli, jak to smakuje zmiksowane z ananasem! Świetny mozelski musiak na piątkę! Dystrybucja: Fine Wine

Klaus Meyer von Bunten Sand riesling 2022 - o, to piękne wino, choć do "otwarcia" potrzebuje nieco czasu. Z barwą lekko złotą, ale za to ze zdecydowanymi nutami tropikalnymi. W aromatycznym wydźwięku mocno grejpfrutowo-brzoskwiniowy, ale w smaku już pozostaje wytrawność mocnego grejpfruta. Takiego gorzkiego, mocnego. Zdecydowanie wytrawne wino o długimi finiszu. Dystrybucja: Winkolekcja


Schäfer-Fröhlich Weisser Burgunder 2022 - to moje personalne odkrycie tych marcowych degustacji. Wino o ogromnej mineralności. Choć szczupłe w strukturze. Jest przy tym znakomita wytrawność. Jest po prostu żywe, kwasowe, iskrowe... Podczas drugiej degustacji (inna butelka oczywiście - w odstępie ponad tygodnia) wciąż trzymało znakomitą formę: na początku jest świeże, a potem - w miarę jak dostaje temperatury - ujawnia lekko warzywną nutkę. Choć wciąż smakujemy szczupłe strukturalnie wino, bardzo ładnie utrzymane. Dystrybucja: Vinoteka 13.

Müller Heroldsberg Weisser Burgunder 2018 - drugi dowód na to, że niekoniecznie riesling jest tym, czego warto szukać. Weisser Burgundera też - jak się w tym przypadku okazuje - warto! Co prawda nie jest to świeży okaz, ale czas dał tu coś wspaniałego: możliwość pięknego dojrzewania. Zdecydowane złoto w kieliszku, ładna, pełna i okrągła struktura. W aromacie cytrusy, z miękkim miodowym tłem. W dodatku gdzieś tam pod spodem czai się lekka nuta petrolowa. Znakomity okaz!


Weingut Grans-Fassian Flussterrassen Riesling trocken 2022 - tradycyjna niemiecka etykieta. Sam mozelski riesling jest żywy, leciutki. Jest jak woda z górskiego potoku, w którym zanurzono świeżo urwaną gałąź z zielonymi wiosennymi listkami. Świetne, mocno kwasowe i bardzo długie w finiszu. Dystrybucja: AN.KA Wines.

Weingut Bergdolt-Reif & Nett PIN:OX 2021 - tu przykład kupażu, który znakomicie radzi sobie w konfrontacji z rieslingami. W butli takie szczepy jak: weissburgunder, auxerrois, chardonnay, silvaner. Całość  daje bardzo kwasowe wino z Palatynatu - o wciąż szczupłej strukturze, ale plastycznie znoszące wzrost temperatury. Owoc nieco w cieniu, ale wciąż obecny, choć dyskretny, ostry niczym brzytwa. Dystrybucja: Grand Wino.

Erbeldinger Bechtheimer Sauvignon Blanc 2021 - ciekawy przykład wina, które zrywa z rozbuchaniem jakie znamy z przypadków nowozelandzkich. Tu próżno szukać "kociej kuwetki" choć to czyste SB. Jest takie "sprasowane", ściśnięte, "zzipowane" jakby. Czas w kieliszku je ładnie otwiera, dodaje szerokości. Całość mineralna, kwasowa, lekka i bardzo przyjemna.

Boujong Rivaner 2020 - O jakie to jest fajne! Wino lekko złote w kieliszku. Delikatne, ma - w przeciwieństwie do wielu niemieckich okazów - dość niewielką kwasowość. Ale całość lekka, letnia, pełna nut melona, gruszki, może delikatnej pomarańczy. Znakomite na taras na ciepły wiosenny (i letni wieczór). Bardzo pijalny okaz. Dystrybucja: Rafa Wino.

Korvers Kauter Schwerelos Kabinett Riesling 2022 - to wino już półsłodkie. O całkiem sporej (34 g) ilości cukru, ale... znakomicie wyważone dzięki sporej kwasowości (8,5 g). Sporo mocnej, zawiesistej gruszki w aromacie. Całość pięknie okrągła i mocno owocowa. 

Boujong Riesling "Annalena" Kabinett trocken 2021 - tu też kabinett, ale wyraźnie mniej cukru - tylko 7 gramów. Mniej także kwasu, ale całość mocno spojona zrównoważoną mocną strukturą. Długi finisz. Dystrybucja: Rafa Wino.

Becker Siegerrebe Spätlese Lieblich 2018 - weź tylko łyczka, a zostaniesz od razu przekupiony. Na pierwszym planie już słodki atak - w aromacie przyjemne słodkie owoce. Dużo jabłek i gruszek, dojrzałych brzoskwini... Bardzo lekkie. Alkohol zupełnie schowany, ok. 10,5 proc. 

Georg Gustav Huff Riesling Eiswein 2018 - o jaki świetny okaz! Zresztą, trudno, by wino lodowe było złe. Tu wyraźne kandyzowane owoce, utrzymane w dość dyskrecjonalnym  stylu, dalekie od zwyczajowej słodkiej bomby. Bardzo wyraźne słodkie pieczone jabłuszka. Jak wydobyte z piekarnika...

Gebruder Bart Spätburgunder 2021 - niemiecka czerwień zaledwie trzyletnia to jak wczoraj nalana z beczki do butelki. Jeszcze za młoda, by się cieszyć ewolucją smaku i aromatu. Pinot Noir z 2021 r. wciąż napięty jak struna w gitarze. Całkiem sporo taniny. Całość młoda, kwasowa, spod znaku żurawiny i wiśni. Z wyraźnym pieprzem w aromacie.

Siener Lacrima 2020 - kupaż Merlota i Cabernet Sauvignon. Czyli niemiecki bordoszczak. Ale za to wart uwagi. W aromacie mocne czerwone owoce, wiśnie, ale i jeżyny. Całość z bardzo korzennym tłem. O zdecydowanej, mocnej, "męskiej"  strukturze. Bardzo fajna czerwień!

Weingut Rappenhof Alsheim Spätburgunder 2022 - Spätburgundery czyli niemieckie pinot noir to oczywiście osobna bajka. Tu bardzo ładne wydanie "szpecika". Ale to świeży okaz. Tu obecna lekka wiśnia, fajna  kwasowość lekkość.  Będzie starzał się z godnością. I z każdym rokiem będzie się stawał lepszy. Pamiętajcie otworzyć ze 3-4 godziny przed degustacją! Dystrybucja: Warsaw Wine Company.


poniedziałek, 18 grudnia 2023

Inaczej po prostu się nie da czyli "Riesling i tapasy" TPB

Riesling i tapasy. O niezwykłych połączeniach jedzenia i wina na szlakach Europy

Podczas spotkania autorskiego

Inaczej po prostu się nie da... Właściwie każda winna impreza to nie tyle wino, aromaty, kwaski i taniny, refleksy i oleistości, ile właśnie opowieści. O tym, dlaczego winiarz nazwał wino imieniem babci, dlaczego na etykiecie jest nazwa pozostałości dawnego kościoła albo - w języku etrusków - odmiana miejscowego ptaka czy żaby...

Tak poznacie książkę - kolory i czarny tytuł

No właśnie - opowieści. Wino jest ich katalizatorem, a jeszcze w połączeniu z odpowiednią osobą, po prostu kwasem pikrynowym słownego muszkietu, jaki każdego dnia nosi ze sobą Tomasz Prange-Barczyński. Oczywiście po to, by odpalić go w dobrze wybranym momencie. Oj tak, Tomasz jest skupionym obserwatorem winnej sfery i arsenałem winnych opowieści. Te biorą się z jego ogromnych doświadczeń, podróży, przeżyć. Wybuchają katalizowane nasuwającymi się skojarzeniami i wrażeniami chwili.

Jedna z chwil, kiedy skupienie jest ważne, ale i... obserwacja (fot. Lidl)

O tym właśnie jest najnowsza książka wydana przez Pascal - "Riesling i tapasy. O niezwykłych połączeniach jedzenia i wina na szlakach Europy" to już trzecia pozycja Tomasza, redaktora naczelnego "Fermentu. Magazynu o winach" (inne pozycje to "Świat na winnych szlakach" i "Europa na winnych szlakach").  

Tym razem autor zabiera nas do 13 winnych krajów i wtajemnicza w sekrety swoich peregrynacji związanych z miejscową kuchnią (stąd owe tapasy - bo chodzi o to co do wina pasuje - nie tylko do rieslinga). Każdy z 24 rozdziałów traktuje o innej winnej przygodzie, innych doznaniach, innym zakątku - czy to Węgier, Hiszpanii, Grecji, Chorwacji czy Austrii. Czego tu nie ma!

Z wielkim węgierskim winiarzem Zoltanem Heimannem

Często zaczyna się jak u Hitchcocka - ale spokojnie, nie chodzi o trzęsienie ziemi. Tylko chodzi o obserwację właśnie. I perspektywę. Narrator zaznajamia nas ze światem przefiltrowanym przez swoje "ja", które albo jest na włóczędze po starówce, a to chciałoby przejść całą długość ulicy popularnych winebarów, a to spróbować słynnego octu, żabich udek z luganą czy zakosztować truskawkowej palinki, którą może ktoś jeszcze produkuje... I tu spotyka go nie tylko tak wyczekiwane i upragnione wydarzenie - ale i towarzysząca mu niespodzianka. Czy też zakłócenie. I to ono rzuca zupełnie inne światło na gwiazdę czy też "main dish". 


Dawne czasy. Podczas degustacji win z południa Francji

Bywa nieoczywiście, ale zawsze pysznie. Tym bardziej w takim przypadku, gdy mamy w bagażu choć część tych smaków, o których autor pisze. Spojlerował nie będę - jeśli w winie szukacie czegoś więcej niż tylko procentów, i przemierzacie Europę choćby na wczasach czy biwaku, to ta książka jest dla was. Bo może właśnie mijacie niepozorną tawernę, mijacie płot, za którym w równych (a może i chaotycznych) rządkach wzrasta winorośl. 

I jeszcze moja taka osobista refleksja. Pamiętacie Dobrego Wojaka Szwejka? Już od dobrych kilku lat moje i Tomasza drogi przecinają się tu i ówdzie, w tym małym winiarskim światku i takim właśnie naszym wojakiem Szwejkiem widzę Tomasza. Wierzę, że znakomicie poradziłby sobie w C.K. mundurze. No i nie opowiadałby tylko o piwowarze Zemanie ze Zdołbunowa, ale o tym, gdzie uciekły te wszystkie żaby, do których lugana jest najlepsza. Bo inaczej po prostu się nie da. 

Czasem wino bywa kwaśne. Znaczy kwasowe. Ze Zdegustowanym u Mielżyńskiego

Tomasz Prange-Barczyński, Riesling i tapasy. O niezwykłych połączeniach jedzenia i wina na szlakach Europy. Wydawnictwo Pascal, 367 stron.

sobota, 16 grudnia 2023

Spora obniżka w Vini e Affini i Wine Corner

Winna zniżka po Mikołajkach 

Z okazji świąt wielka wyprzedaż w Wine Cornerze i Vini e Affini - praktycznie wszystkie wina można kupić w sklepach ze zniżką 30 proc. Nie tylko te w sprzedaży tradycyjnej, ale i wystawione na stronie internetowej (tu trzeba zastosować kod: wino30). Dane było mi spróbować kilku okazów. 

Uwaga: w nawiasach cena przed zniżką i obecna - po zniżce. Promocja obowiązuje do poniedziałku (Włącznie)!

Reví Trento Brut Millesimato 2020 - Wino musujące o wielkich bąblach - tych wyczuwalnych na ustach. Sporo białego owocu - podobnego do prosecco choć o wiele przyjemniejszego. Czysta rześkość i przyjemność. (145 zł > 104,30 zł).

Reví Trento Dosaggio Zero Millesimato 2020 - To już ostrzejsze - dosage zero! czuć lekkie owocowe aromaty, ale więcej tu "ducha" wina, tego ulotnego, zwiewnego. Znakomita jakość (165 zł > 115,50 zł). 

Feudo Montoni Terre Siciliane Catarratto Masso 2022 - Bardzo aromatyczne cataratto - emanujące gęstą strukturą, bogatą trawiastością, nutami przejrzałego grejpfruta, podlane "sosem" bardzo ładnej kwasowości. Piękny żółty kolor w kieliszku. Cena - bajka! (99 zł > 69,30 zł)


Abbazia di Novacella Alto Adige Valle Isarco Sylvaner 2022 - Na tle cataratto bardzo powściągliwe, napięte jak mocno naciągnięta struna. Ale przy tym zadziwiająco oleiste, z potężną dawką mineralności. W aromacie wiosna - zielona trawa, las, rzeka, powiew chłodnego wiatru. Znakomite! (99 zł > 69,30 zł)

Domaine Ostertag Alsace Pinot 2022 - Ostertag - w zasadzie można brać w ciemno wszystko tego producenta. Tu nie jest inaczej. Dwa pinoty (blanc i gris), ale całość pod znakiem niezłego zakręcenia! W aromacie dominuje melon, ale w smaku już wjeżdżają żółte tropikalne owoce, pewna nutka spalonej gumy, bardzo dojrzały agrest, ogromna mineralność. Brać, taniej nie będzie! (125 zł > 87,50 zł)

Wegeler Mosel Bernkastel Riesling trocken 2021 - Jeśli kwasowość to wasz żywioł - bierzcie. Drobinki kwasu skrzą się na języku, w nos uderza piękna wapienność jak z pokruszonych muszelek. Gdy się otwiera, robi się panoramiczne, szerokie, wspaniałe! (99 zł > 69,30 zł)

Heymann-Löwenstein Mosel Riesling Schieferterrassen 2021 - Pycha, choć petrol jeszcze nie pokazał pełni swojego pazurka. Ale czuć, że będzie! grejpfruty i kwity za grubą zasłoną. Nieco przytłumione. Mineralność bardzo ładna, a kwasowość przedziwna - z przodu języka niewielka, z tyłu - ogromna. (165 zł > 115,50 zł)

Elogio Pomares Rías Baixas Val do Salnés Albariño Pedraneira 2021 - O, to jest z początku przedziwne albariño. Na początek uderza w nas aromat... oleistości, takiej z samochodowego warsztatu, z wnętrza kanału. Potem ta mgiełka się ulatnia i zostajemy z kwiatami, agrestem, ładną tropikalnością. W smaku ostra kwasowość - ładna, wyrazista. Cudne wino! (125 zł > 87,50 zł)

Lagravera Cíclic 2021 - Tak pachnie świezo wyprana pościel. Jest też trochę maślaności, ale i leśnej ściółki. Ale to tylko aromaty - bo w smaku jest piękne bogactwo. Całość bardzo długa i bardzo pokręcona! (175 zł > 122,50 zł)

Titerok–Akaet Lanzarote Paraje 2021 - Wizualnie piękne złoto. To zwiastun tego co w aromacie - a tu? Istne szaleństwo. Jest migdałowość, orzechy nerkowca, chlebowa skórka, staw z żabami! Wino nieoczywiste, o mocnej, oleistej strukturze. Piękne - stanowczo warto! (199 zł > 139,30 zł)

Titerok–Akaet Lanzarote Finca Guatisea 2022 - Malvasia w interpretacji lekkiej, choć także nieco szalonej. Jest bardzo kwasowo, bardzo mineralnie, choć aromatycznie powściągliwie - dominuje gruszka, jabłko. Ale w smaku mnóstwo struktury, zakręcenia, tam właśnie ukrywa się pijalny owoc. (265 zł > 185,50 zł)

Paltrinieri Lambrusco di Sorbara Radice 2021 - Lekkie różowe lambrusco - piękna orzeźwiająca cierpkość, dobra do szyki z melonem. Fajne na wiosenny taras. (95 zł > 66,50 zł)


Fattoria Moretto Lambrusco Grasparossa di Castelvetro Tasso - Tu już wzorcowe niemal czarne lambrusco. W aromacie ciemny owoc z jogurtowym pierwiastkiem, szczyptą pumperniklu. Szczupłe, ale imponuje piękną kwasowością. Bardzo fajne wino do polskich potraw! (69 zł > 48,30 zł).


Franck Massard Montsant El Brindis 2020 - Tu czerwone owoce plus czerwona porzeczka i śliwka. Rześkie, pieprzne i kwasowe - fajny i stosunkowo lekkie. Finisz bardzo długi i przyjemny. (75 zł > 52,50 zł).



Famille Gras Côtes du Rhône Les Vieilles Vignes 2018 - Lekka wiśnia z marcepanowym nieco tłem. W strukturze przyjemne, garbnik oswojony "na gładko", stalowa rześkość to dwa słowa dobrze oddające charakter. Ładna kwasowość. I cena także! (69 zł > 48,30 zł)

Malacari Rosso Conero Villa Malacari 2019 - Mocny owoc tak poprowadzony, że przywodzi na myśl stare, poważne wino. Jest tu nieco marcepanowej wiśni, cedr, leśna ściółka, trochę bekonu. Tanina wciąż szorstka, młodzieńcza, a struktura zadziwiająco szczupła. (79 zł > 55,30 zł)

Feudo Montoni Sicilia Nero d’Avola Vrucara 2018 - Poważna miękka owocowość. Czuć wino ciepłych ziem - jest miękkość, fiołek, lekki dżemik. Tanina tak młoda i potężna, że szybko otacza wnętrze jamy ustnej. (279 zł > 195,30 zł)

Cascina Morassino Barbaresco Ovello 2020 - Spokojne, łagodne wino. Lekkość i zwiewność przy wielkiej długości finiszu. W aromacie mnóstwo lekkiej wiśni. I bardzo ładna, kulturalna tanina. (319 zł > 223,30 zł)

G. D. Vajra Barolo Albe 2019 - Lekki owoc i zadziwiająco pijalny. Barolo z bieguna owocowego, podlane pieprzem. Ta słynna zamszowa skóra tu jeszcze nie występuje. Ale i tak jest świetne! (229 zł > 160,30 zł)

Meroni Amarone della Valpolicella Classico Carlo Meroni 2016 - Najstarsze wino z próbowanych - już czuć, że pięknie wyewoluowane - i nie jak amarone! Duch lekkości. Jeśli amarone kojarzy wam się z mocą i krzepkością, to nie w tej butelce. Tu raczej duch przyjemnego wina. Warto! (259 zł > 181,30 zł)

Wina degustowałem na zaproszenie importera

wtorek, 7 listopada 2023

Biel i czerwień z Gór czyli z wizytą w Katogi Averoff

Pod niebem Epiru smakujemy cudów Grecji i... Chateau Margaux


Górska droga jest tak stroma, że nawigacja traci orientację. Bo po krótkiej prostej zakręt, tunel, przesmyk, zakręt, prosta (30 metrów pod tą pierwszą). Słońce pali tak, że lepiej z klimatyzowanego auta nie wychodzić. Światło zero-jedynkowe. Albo razi, albo cień. No i po lewej stromy stok, po prawej przepaść. Ale spokojnie, od drzwi auta jakieś trzy metry - jeszcze miejscowy land rover by się zmieścił i skuterek. Wszystko w takim świetle, że jedziesz w bieli, a potem wpadasz w taki drop-out. I znów ciemność, cień. Spokojnie, to tylko sosnowy zagajnik. U stóp pył - zupełnie jak pod iglakami na wydmach w Gdyni Orłowie... Tylko my nie jesteśmy nad Bałtykiem, ale w Grecji, w Epirze - krainie na szczęście nietkniętej przez liczne stopy turystów. Nie ma niebieskich dachów i lazurowej tafli.

 
Niepozorne wejście

Żeby tu dojechać znad brzegu Morza Jońskiego, trzeba się umordować: pokonać niezliczone górskie tunele (jakieś trzydzieści), a jazda nimi przypomina te wszystkie mickiewiczowskie bajania o syrenach, świteziankach i innych majakach. Zielone światełka po prawej i czerwone po lewej. Mijasz je w rytmie pach-pach-pach-pach... hipnotyzują, usypiają, czarują. Jeśli kierujesz autem, musisz błagać towarzysza siedzącego na fotelu obok o rozmowę. Jeśli jesteście pasażerem/-rką - jedyna rada: obudźcie kierowcę! Jeśli jedziesz sam, to rób wszystko. Byle tylko nie spotkać Morfeusza.

I oto jesteśmy w Metsowie. Miasteczko liczące podobno niespełna 3 tys. mieszkańców. Domy z łupkowymi dachami, a w bok od nich przepaść. Ale widoki takie, że chciałoby się złapać skrzydła lotni i jeśli nie wznieść do słońca jak Ikar, to chociaż polecieć po wino. Do Katogi Averoff!

Winnicę, którą wielu winopisarzy określa jako jedną z najlepszych w północnej Grecji, odwiedziłem latem - w porze, kiedy najlepsze wydają się wina białe, lekkie, może różowe. Ale zapewniam - czerwone też są o tej porze roku imponujące.

Pod koniec lat 50. XX wieku Evangelos Averoff - lokalny patriota, arystokrata i polityk, kilkakrotny minister – zaopatrzenia (1949–1950), rolnictwa (1951), spraw zagranicznych (1956–1963) i obrony narodowej (1974–1981), zasadził pierwszą winorośl Cabernet Sauvignon w Grecji na zboczach góry Pindus. W swojej domowej piwnicy w Metsovo zabutelkował pierwszy rocznik - taki ma być legendarny początek win Katogi Averoff.

 
Stare okazy z charakterystyczną etykietą

Sama winnica działa od 1963 r. Była osiem razy powiększana - dziś Katogi Averoff poza Metsowem ma też ziemię na Peloponezie. Ale ja jestem tu, w i tak gorącej północy, stoję za imponującym barem w nowoczesnej piwnicy - i próbuję Traminera 2022. Nieco się dziwię, że nie zaczynam od sauvignon blanc, ale zagadka się po chwili wyjaśnia.

Białe wina Katogi Averoff

Alba di Munte Traminer 2022 okazuje się zadziwiająco lekkim winem, podlanym jakby lekką żywicą, o średniej strukturze. Jest tu ładna kwasowość, sprężysta, intensywna. Ale nic z przesadnego bogactwa aromatów. Dobre wino!


Rzut oka na piwnicę. Robi wrażenie - gdy pojawiają się tu klienci, włącza się światło i rusza spektakl. Beczki zaczynają słuchać niepokojącej muzyki jakby rodem z głębin oceanów. Projektor emituje nagranie pokazujące coś jakby fermentujące wino... W przeciwieństwie do słonecznego piekła na zewnątrz tu w piwnicy jest chłodno i ciemno. Jest klimat. Posłuchajcie sami:

Jak kolejne wino? Malvasia Aromatica 2022 z serii Lucky Squirrel jest lekko trawiaste i zielone, przyjemnie kwasowe o średnim finiszu - to jedno z tych win, z których zysk ze sprzedaży pomaga chronić miejscowe zwierzęta. Coś jak bociany w Tokaju. W przypadku Metsowa to właśnie wiewiórki. 

Inima Sauvignon Blanc 2022 - to jedno z tych win, w których próżno szukać "kociej kuwetki". Wino z dala od zielonej gamy. Dominują raczej aromaty gruszki i kwiatów, a nie trawy. Ale jest przyjemna lekkość i sprężystość. Wszystko w dużym kwasowym sosie.

Dry White Varietal Wine 2022 to kupaż trzech szczepów - roditis (50%), chardonnay (30%) i muscata (20%). To wino można kupić w wielu sklepach w turystycznych ośrodkach. Choć macie szansę kupić starszy rocznik. 2022 był świeży i ostry, a za to 2021 dostępny w wiejskim sklepie i tak zachwycał - krągłością spod znaku chardonnay, zielonością i wciąż wysoką kwasowością. 


Podstawowy róż z Xinomavro 2022 ma całkiem lekki kolor, w aromacie przeważa kwiatowość i lekkie wiśnie, może echo truskawek. Proud Squirrel Merlot 2022 jest już cięższe. Widać to po pierwsze po głębokim kolorze, a po drugie - czuć w ciężkiej, poważnej strukturze. 

Za to Inima Negoska Rose 2022 - choć ma za sobą 8 miesięcy francuskiej beczki - jest winem narysowanym bardzo precyzyjnie, subtelnie, cieniutką kreską. Bardzo przyjemny poziomkowy owoc, podbity przyjemną przyprawą. Beczka świetne zintegrowana - czuć ją może gdzieś w tle. Kwasowość bardzo wysoka, tanina także obecna. 


Czerwienie zaczynamy od "popowego" Dry Varietal 2020 - to także jedno z popularniejszych win w sklepach. W kupażu cabernet sauvignon (40%), merlot (30%), agiorgitiko (30%). Dojrzewało rok w beczce z amerykańskiego i francuskiego dębu. Ale beczka nie narzuca tu jakiejś francuskiej waniliowej peruki - wręcz przeciwnie. Całość jest nieco rustykalna, kwasowa, świeża. Jest pewna pieprzność i lekka zamszowa skóra. 


Black Squirrel Xinomavro Merlot 2018 - tu xinomavro z merlotem. W nosie skóra i wiśnia, nieco śliwki wędzonej. Ale całość lekka, nieprzeładowana owocem, podbita piękną kwasowością. Tanina średnia, przyjemna. 


Inima Xinomavro 2018 - na początku jest gładkość i miękkość, wręcz pluszowość w aromacie. Ale to pozory. Potem piękny owoc w zetknięciu z naszym językiem pokazuje inne oblicze - wina na dzikiego, szorstkiego, z ostrą, grubą garbnikowością. Całość świetna i nieco pokręcona (w pozytywnym sensie) - jest mech, leśna ściółka, ale i grzyby, nutka umami, może troszkę boczku. Wino bardzo dobre, apetyczne, dostojne.

Inima Negoska 2018 - tu już nieco inne nuty: bardziej stara biblioteka, pełna skórzanych mebli i oprawionych w skórę książek. Jest też czarna porzeczka i jeżyna. Ale jest zarazem lekkie, choć ma chyba najbardziej szorstką i "zgrubną" taninę ze wszystkich win Katogi Averoff.


Rossiu di Munte Vlachiko 2020 - Tu wychodzimy jakby z piwnicy - i wstępujemy w krainę górskiej lekkości. Rossiu di Munte znaczy w miejscowym dialekcie "czerwień gór". To czerwień niezwykła - jest w niej zwiewność, żywa, aromat to jakby z krzaka zjadane maliny i truskawki. Moi gospodarze zapewniają mnie, że ten szczep występuje tylko w Metsowie - ma lekkie ciało - podobne do sangiovese. Fermentuje miesiąc, a potem dojrzewa 11 miesięcy w 300-litrowych beczkach. Tylko 2,5 tys. butelek. Wszystkie o elegancko zawoskowanych na czerwono korkach.


Drugim okazem Rossiu di Munte jest Pinot Noir 2019 - o jakże lekkim ciele, ulotnym, wielkiej kwasowości, na której opiera się cały szkielet tego wina, którego powstało tylko 1200 flaszek. Tanina średnio zeszlifowana - wciąż elegancka, z przyjemnością poczeka jeszcze kilka lat. 


Flogero Merlot 2021 to okaz sprzedawany tylko w winiarni na miejscu. Rok w nowych francuskich beczkach. Czuć, że to młode jeszcze, dzikie, napięte jak łuk gotowy do strzału. Jest wysoki kwas, jest piękna tanina - u progu integracji, która już pokazuje wspaniały wstęp. 

I top of the top. Czyli największa duma Katogi Averoff. Rossiu di Munte Yiniets 2017. Z gron cabernet sauvignon. Pierwsze sadzonki były podarunkiem Chateau Margaux dla ministra Evangelos Averoffa. Zostały posadzone na jednej parceli w latach 1958-1959. Grona macerowane na skórkach 20 dni z 3- lub 4-krotnym (dziennie) battonage. Potem też battonage, ale już rzadszy - trzy razy w tygodniu przez dwa miesiące. I 21-miesięczny odpoczynek w dużych dębowych beczkach. Doskonała integracja, dominacja czarnych jagód, jeżyn, świeżo palona kawa. Po chwili leśna ściółka, ostróżyny z ołówka... Gładziutka bordoska drobna tanina i wspaniała koncentracja. Potwornie długie w finiszu wino. Potwornie dobre. 


Wyjście z piwnicy to powitanie ze światłem i upałem. A było już tak dobrze. Jeszcze jazda przez miasteczko jak po grani świata. Nad głową lazur absolutu. Ale ja wciąż czuję na podniebieniu absolut Rossiu di Munte rodem z Chateau Margaux...

  

 Zabudowania winiarni i hotel

Wina degustowałem dzięki uprzejmości Katogi Averoff. Dojazd własny, ale jakże emocjonujący ;)